Nie mogę się ostatnio pozbierać... siadam do zrobienia kartki, no bo przecież dawno nic nie wyszło pod mojej ręki i... kończy się na wyjęciu bazy, wycięciu papieru, odbiciu jakiegoś stempla i na tym koniec... Za nic nie mogę się zebrać, żeby skończyć coś co zaczęłam... Wieczorem najzwyczajniej mi się nie chce. Brak światła nie działa na mnie najlepiej...
Ale dziś mam czas rano, motywację i za oknem biało (co o dziwo mnie jeszcze cieszy, dopóki nie będę musiała wyjść z domu:).
Wyjęłam bazę, wycięłam papier, wyjęłam dziurkacz, nożyczki, wykrojniki i tekturkę, odbiłam stempel z Agaterii, poukładałam wszystko (koncepcja zmieniła się jakieś 5 razy - standard) i zanim glossy wyschło żebym mogła zrobić zdjęcie post już napisany...
Ufff....
Pozdrawiam:)
A myślałam , że tylko ja tak mam.. Kartka bardzo fajna. Bardzo lubię wszelkie niebieskości :)
OdpowiedzUsuń